środa, 5 grudnia 2012

Torbacz ART

Tak siedzę i myślę nad tematem dzisiejszego posta i wpadłam na pomysł, żeby wypełnić czymś nasz DZIAŁ CZYTELNIKA. 
Dzisiejszy post jest w całości poświęcony komuś kogo pewnie znacie. Mam na myśli moją najlepszą przyjaciółkę, która "ukrywa się" pod pseudonimem Torbacz. Prawda, że znajoma?

Mycha, nie gniewaj się ale musiałam tu pokazać ten twój talent : D

Pierwszy obrazek możecie kojarzyć z nagłówka.






To ostatnie jest według mnie najlepsze. Chciałam dodać jeszcze taką ładną pracę, ale nie wiem dlaczego Torbacz zdążyła ją usunąć. Teraz się tu nam tłumacz gnido! ;)

Prawda, że ładne? Jak chcecie więcej to ją proście w komentarzach.

Nektarynka ;)



czwartek, 22 listopada 2012

Zdjęcia w szkole

Dziś na polskim mieliśmy zdjęcia. Pewnie jak zwykle wyjde.. źle. Ale co tam xD A wy mieliście już zdjęcia? No i przy okazji ubrałam się mniej więcej tak:


Piszę mniej więcej, bo tworząc ten zestaw nie używałam oczywiście swoich ubrań.

A jeśli chodzi o fryzurę to zrobiłam dziś rano na szybko coś takiego


z tym, że włosy nie za ucho tylko luźno spuszczone w dół.

Być może moja stylizacja okaże się inspiracją dla kogoś.

Nie jest ona jakaś "odjazdowa". Tym razem postanowiłam stawić na prostotę. W końcu to zdjęcie klasowe, a nie pokaz mody :)

Nektarynka ;)




piątek, 9 listopada 2012

Modne Stylizacje

Cześć wam. Ja już przyzwyczaiłam się do nowego wyglądu, a wy? Jest ładnie. Dziś ostatni dzień tygodnia (szkolnego). Wreszcie nadszedł ukochany piąteczek. Jakie macie plany? Ja dziś wybieram się do koleżanki na urodziny. Resztę dni pewnie jak zwykle spędzę... No właśnie - gdzie? Kto zagadnie ?

Przygotowałam dla was cztery modne stylizacje oparte na najnowszych trendach.





Podobają się?

Nektarynka ;)

wtorek, 6 listopada 2012

FINISH i podziękowania

Hmm... przebudowę bloga, można chyba uznać za zakończoną i... udaną :) Nie wiem jak wam, ale mnie bardzo się podoba. Nie jest teraz tak ciemno, wszystko jest przejrzyste. Pojawiły się również dwie dodatkowe opcje: obserwowanie za pomocą e-mail'a i na samym dole po prawej stronie znajduje się 5 postów, które możecie przeczytać.. nie wiem w sumie jak to drugie ująć. Sami zobaczcie. Dodatkowo fakt, że rozszerzyłam notatki pozwala na umieszczanie większych zdjęć.

Co do nagłówka, to zrobiłam go sama korzystając z materiałów, które mi przesłałyście.

Podziękowania dla:

Aneta R. (Torbacz) - za udostępnienie swojego rysunku i wysłaniu zdjęć.

Sara M. - za propozycję szablonu.

Anonim - za podrzucenie mi pomysłu na łagodne, kolorowe akcenty.

Marta - za przesłanie zdjęcia.

Anita K. - za pomoc przy wyborze akcentów.

Fan Page "Najfajniejsze dziewczyny jeżdżą konno"- zabrałam sobie od was zdjęcie konia, które widnieje na nagłówku.

Sandra G. - za przesłanie zdjęć.

Jeśli kogoś pominęłam to przepraszam i jeszcze raz ogromne dzięki za pomoc.


A skoro jeszcze tu o nowościach to właśnie został utworzony "Dział Czytelnika" !

Swoje rysunki, wiersze, listy, zdjęcia czy pozdrowienia możecie przesyłać 24h na dobę na adres mailowy dusia.sweeet@gmial.com . Ważne jest aby się podpisać (imię i wiek) !

Nektarynka ;)

czwartek, 1 listopada 2012

Prace nad wyglądem- START

Cześć. Tak siedzę, patrzę na bloga i dochodzę do wniosku, że przestaje mi się podobać wygląd. Większość modowych blogerek daje białe tło, wszystko przejrzyste. U nas jest raczej ciemno. Po za tym przydałoby się zmienić i dodać pare drobiazgów. A ponieważ blog jest dziełem nas wszystkich (komentarze pełnią bardzo ważną rolę !) wymyśliłam, że wspólnymi siłami go odnowimy!

O co mi chodzi:

Każdy z was może wyrazić tutaj siebie. Wysyłajcie swoje zdjęcia, fotki związane z modą, pomysły, projekty. Na każde rzucę okiem i nagrodzę te najlepsze umieszczając je na blogu. Przydałby się również ktoś kto stworzył by nagłówek. Osobę, która jest gotowa podjąć się tego wyzwania zapraszam na maila lub GG (na gadu jestem częściej).

E-mail: dusia.sweeet@gmail.com
GG: 38889060

Miło by było gdyby ktoś napisał do nas list. Na pewno zostanie on opublikowany w dziale, który niedługo się pojawi "Dział Czytelnika".

Co to jest?
Otóż osoby, które czytały notatkę "Rajd i Pomysł na..." wiedzą o co chodzi. Dla przypomnienia jeszcze wkleję cytat.

[...] wymyśliłam coś ciekawego. Coś co niekoniecznie zajmie mi dużo czasu żeby opublikować dla was a jednak może być fajne. Mianowicie dział waszego autorstwa! Będziecie mogli przesyłać swoje zdjęcia, wiersze, pozdrowienia, listy itp.

Każda pomoc się liczy!

Nawet komentarz pod tym postem opisujący to co lubicie. Linki do waszych ulubionych obrazków inspirujących też mogą być!

Po zakończeniu akcji nie zostaniecie zapomniani na pewno!


Jeśli napisałam coś niezrozumiale to mi powiedzcie, na pewno wam wytłumaczę.

Nektarynka ;)

środa, 31 października 2012

Halloween

Jak pewnie wiecie dziś mamy Halloween. Co to jest chyba mówić nie muszę. Chciałabym was jednak wprowadzić w ten "mroczny" klimat. A tak właściwie to jak u was z tym obchodzeniem Halloween? Ja osobiście nie bawię się w "Cukierek albo psikus". Jest to typowo amerykańskie. U nas nie wszyscy w sumie ogarniają o co w tym chodzi. W rzeczywistości później wygląda to bardzo nie fajnie. Troche nawet jak żebranie można powiedzieć. Nie chcę tym nikogo obrazić, ale tak ja to po prostu odbieram. Za to wymalowanie się i spędzenie tego wieczoru w gronie przyjaciółek podoba mi się ;)



"Strach jest deficytem wiary - H. Wallhof




Tutaj macie filmik z instrukcją jak wykonać ciekawy makijaż na Halloween.



A teraz piosenka "This is Halloween"



Bu !

: D

Przypominam tylko, że wciąż możecie oddać głos w sondzie po prawej stronie.

Nektarynka ;)






niedziela, 28 października 2012

Rajd i Pomysł na...

Wiem, wiem. Bardzo długo mnie nie było. Zdaję sobie z tego sprawę, ale mam za mało czasu na wszystko. Praktycznie codziennie jestem w stajni. A właśnie, muszę się wam pochwalić. Wczoraj byłam na moim  pierwszym w życiu rajdzie konnym! Mimo śniegu i ostrego wiatru bez narzekań przeżyłam. To był na prawdę udany dzień. Dziś jednak jestem cała obolała, ale wiecie co? Warto było!

Zdjęcie z wczorajszej wyprawy (ta z przodu to ja).

Niektórzy pytają mnie czy odeszłam z bloga. Odpowiedz brzmi: nie. Nie mam zamiaru stąd  odchodzić. Mimo braku czasu lubię dla was pisać :)

Jest mi niezmiernie przykro, że tak rzadko pojawiają się tu posty dla tego wymyśliłam coś ciekawego. Coś co niekoniecznie zajmie mi dużo czasu żeby opublikować dla was a jednak może być fajne. Mianowicie dział waszego autorstwa! Będziecie mogli przesyłać swoje zdjęcia, wiersze, pozdrowienia, listy itp. 

Co wy na to?

Swoją opinię możecie wyrazić w formie komentarza lub głosując w ankiecie w prawej części bloga (na samej górze).

Nektarynka ;)


piątek, 26 października 2012

Rozdział VI

Rozdział VI ** :



-Halo. - odebrałam dzwoniący telefon. - No siema bejbe. - przywitała mnie Rose. - Rose! Nareszcie cię słyszę! Co tam? - A okay wszystko. - Słuchaj... - No co jest? - Ostatnio jak dzwoniłam odebrał jakiś twój kolega... - Aaaa. To pewnie Victor... - ucięła , a jej głos brzmiał na zmartwiony. - Ros. Co się dzieje? - Nic. Muszę kończyć papa. - Pa. - odparłam zdziwiona. Okay... To było mega dziwne... Złamane serce, czy co? Martwię się. To dopiero początek wakacji a ona ma już jakieś problemy... Chcę się dowiedzieć o co chodzi. Muszę tam pojechać. Dopiszę się na listę. Gdzie jest ta głupia gazeta... - Do jasnej cholery! - Co jest siostra? - zapytał wchodzący do pokoju Harry. - O ku**a! Czy tu przeszło jakieś tornado czy jak? - Ha ha ha. Ale śmieszne... -,- Nie! Szukam gazety. - Yyyy... Kiosk jest ulicę dalej. - Dobra frajerze. Cicho. Tak cwaniaczysz to pomóż mi. - CO ZA PROBLEM PÓJŚĆ DO KIOSKU I KUPIĆ?! - Taki , że ta gazeta jest z przed kilku tygodni i już nie znajdę takiej , bo jest nowy numer. - Jezu! Nigdy Cię nie zrozumiem. - Kurde. Szukam gazety z napisem 'KOLONIA DLA TANCERZY' - Ty i taniec? Dobrze się czujesz? - Tak Hazza. Dobrze, ale tam jest Rose i czuję, że ma kłopoty. Wyjeżdżam na całe wakacje. - Dobra a... - Jest mam! Dzwonię. - Słucham. - odebrał jakiś mężczyzna. - Dzień dobry. Z tej strony Lisa Smith. Czy dodzwoniłam się do kierownika kolonii dla tancerzy? - Tak. - To wspaniale. Chciałabym się zapytać czy jest jedno wolne miejsce? - Chwileczkę już sprawdzam... Tak jest jedno wolne miejsce. - To świetnie. Mogłabym się zapisać? - Tak, ale wtedy dojazd jest na własną rękę i przy okazji koszt zmniejsza się o 100 funtów czyli koszt wynosi 700 GBP. - Dobrze. Jeszcze proszę mi powiedzieć gdzie dokładnie są kolonie? - Już mówię. Jest to wieś Catcliffe w hrabstwie ceremonialnym South Yorkshire, 226 km od Londynu. - Kiedy mogę przyjechać? - Może Pani nawet jutro. Godzina obojętna. - Wspaniale... - A i zapłata po przyjeździe. - powiedział przerywając. - Dobrze. Super. Dziękuję. Do zobaczenia. - Do widzenia. - pobiegłam do swojego pokoju. - Ej, ej, ej. A kto posprząta? - Harruś. Błagam zrób to za mnie. - Ugh. Niech ci będzie. - Dzięki. Kocham Cię. Ja idę się spakować. - weszłam do pokoju, wyjęłam walizkę i zaczęłam się pakować...

niedziela, 14 października 2012

Norweski wzór

Tak sobie z przyjaciółką (Torbaczem) przeglądałyśmy allegro. Zimno już jest a swetrów brak. Trafiłyśmy na bardzo ciekawy wzór- norweski (czasami nazywany skandynawskim). Bardzo mi się spodobał. Mam już upatrzone leginsy :D Mam też od zeszłego roku kozaki. Pokazałabym wam je, ale baterie w aparacie padły. Ahh ten mój kochany aparacik.

Mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu ten wzór. Według mnie samo patrzenie na niego sprawia, że robi się cieplej.












I jak? Ładne prawda?

Ubrania jak najbardziej mi się podobają, ale paznokcie.. niekoniecznie.



Sztuka zrobić coś takiego, to na pewno. Ale nie chciałabym takich mieć. A co wy o nich sądzicie?

Na koniec spełnię prośbę Torbacza. Proszę kochana:




Nektarynka ;)














środa, 10 października 2012

Jesienne dni

Zanim przejdę do tematu mam dla was wiadomość. Otóż w komentarzach pod e-książką pisaną przez Sarę panuje wielki chaos. Jak zwykle znalazł się jakiś kochany anonimek, który bez przerwy hejtuję jej rozdziały. Nie podoba mi się to. Oczywiście opcja komentowania jest po to by wyrażać swoją opinię ale bez przesady, żeby zaraz z wulgaryzmami wylatywać. Jeśli coś ci się nie podoba to swoją opinię wyraź w kulturalny sposób.
Przecież wcale nie każę wszystkim wielbić naszego bloga, prawda?
Jeśli jednak w dalszym ciągu nic się nie zmieni będę zmuszona usuwać wulgarne komentarze lub całkowicie usunąć opcje komentowania jako Anonim.

To by było na tyle jeśli chodzi o sprawy organizacyjne. A teraz wreszcie jesienny temat. Zapewne nie tylko mi jest zimno. Dobrym rozwiązaniem na jesienne wieczory jest kakao i książka. W ciągu dnia kiedy jest jeszcze jasno można zabrać kumpelę i wybrać się na sesję.

Przynajmniej dla mnie to fajnie wyjście.  A wy, jaki macie sposób na jesienne dni?











Jesień przecież wcale nie musi być najgorszą porą roku. Wbrew pozorom może się okazać nawet najpiękniejszą.

Nektarynka ;)





Weekend z Wiktorią

Ah ta szkoła... Jak ja kocham to, że przez nią prawie na nic nie mam czasu -_- Po szkole zaraz jechałam na konie i potem po powrocie wieczorem lekcje i koniec dnia. Postaram się jednak wszystko lepiej rozplanować, bo na razie to jeden wielki burdel.

Okazuje się jednak, że nie tylko mnie brakuje czasu. Nasza piątkowa pisarka- Wiktoria również ma ten problem. Dlatego też w zeszłym tygodniu nie pojawił się nowy rozdział za co serdecznie przepraszam zarówno ja jak i ona. Ale, ale.. oto to na co czekaliście! Jest dłuższy niż zwykle, więc mam nadzieję, że to wam wynagrodzi straty ;)

Przy okazji informuję od razu, że "Piątki z Wiktorią" ze względu na ciągły brak czasu zamieniamy na "Weekendy z Wiktorią". Czyli nowe rozdziały mogą pojawić się piątek-niedziela. Za wszelkie utrudnienia z góry przepraszam.

No a teraz bez przeciągania, nowy rozdział!

Spotkajmy się u Ciebie za 15 minut, ok? :** Weź Dianę i Helen, chcę je poznać :)". Musiałam z nim porozmawiać o sprawie z Anthony'm, więc nie za bardzo chciałam się z nim spotkać, jednak nie odmówiłam mu. Wypiłyśmy swoje kawy i poszłyśmy do mnie. Po drodze wzięłyśmy DD, która uciekła przez okno, żeby mama nie robiła jej wykładów o tym, że powinna przestrzegać szlabanów i tak dalej. Diana nigdy ich nie słuchała, ale samo stanie w progu i czekanie, aż mama skończy było dla niej strasznie nużące.
Po chwili byłyśmy już u mnie w salonie i czekałyśmy na Matt'a. Jak zwykle ubrany w TO (link: http://stylistki.pl/meski-124600/) przyszedł uśmiechnięty i powitał mnie buziakiem w policzek. Postanowiłam zaciągnąć go do kuchni i od razu z nim pogadać. O tym, co napisał mi Thony. Dziwne.
- O co chodziło w akcji 'zostaw ją, jest moja'?
- Ale... o czym mówimy?
- Podszedłeś do mojego przyjaciela i powiedziałeś, że ma się trzymać z daleka. To mój najbliższy przyjaciel, znamy się nie od dziś i nie masz powodów do zazdrości...
- Ale dobrze wiesz, że podobasz mi się, poza tym lubię Cię bardziej niż koleżankę... Nie mogę siedzieć bezczynnie, kiedy spędzasz czas z kimś innym, w dodatku Twoim partnerem w układzie...
- Skąd o tym wiesz?
- To nieważne. Ja już pójdę, wiesz?
Wychodząc nie wiedzieć czemu trzasnął drzwiami. Diana podbiegła do mnie i powiedziała prosto z mostu:
- Wróżę Wam maksymalnie tydzień.
- Czemu? Przecież to poważny związek...
- Intuicja. Z resztą, sama zobaczysz.
***3 dni później***
Jak zwykle po zajęciach poszłam z dziewczynami do Starbucks'a na kawę (DD skończył się szlaban). Poszłam nam po kawy, a Helen i Diana zostały przy stoliku zawzięcie rozmawiając, zapewne o Matt'cie. Od naszej rozmowy nie odezwał się do mnie słowem, nie odbierał telefonów, nie odpisywał na maile, SMSy... Szukając portfela znalazłam w torbie małą karteczkę. Znałam to pismo. To Matt. Szybko otworzyłam liścik i przeczytałam go.
,,Myślałem, że nasz związek to nie jest tylko taka 'wakacyjna miłość'... Wracaj do swojego Anthony'ego i bądź z nim szczęśliwa. To koniec"... zamarłam. Nie wiem kiedy z moich oczu zaczęły lecieć pojedyncze łzy, a kiedy Coffee przyszła i spytała, co się stało, zapłaciłam za kawy, wcisnęłam je Helen, wybuchłam płaczem, złapałam torbę i wybiegłam ze Starbucks'a. ,,Przecież ja go naprawdę kochałam...". Postanowiłam zadzwonić do Thony'ego i mu wszystko wyjaśnić. Jemu też się to należy.
- Halo? No, nareszcie, Lottie, o co chodzi?!
- Ja... ja... - mówiłam przez łzy. - Spotkajmy się na naszej ławce w parku za 10 minut. - szybko się rozłączyłam, zwiesiłam głowę i powoli udałam się do parku, bo od Starbucks'a do parku były jakieś 3 minuty wolnym krokiem. Po chwili doszłam do naszej ławki.
Dlaczego naszej? Ano dlatego, że zawsze, kiedy byłam smutna siadałam tutaj, a on uwielbiał to miejsce ze względu na położenie - po lewej drzewo z gniazdem ptaków i fontanna, z przodu plac zabaw dla maluchów, a po lewej alejka, po której mamy spacerowały ze swoimi pociechami i małżonkami. Kiedyś, chyba jak miałam 13 lat, po kłótni z DD i Helen poszłam na ławkę i po prostu płakałam. Założyłam słuchawki na uszy, po czym poczułam, że na mojej 'ławce smutków' ktoś siada. Nic nie mówiąc chłopak dał mi chusteczkę, przytulił i pozwolił mi się wypłakać w jego bluzę. Wtedy właśnie poznałam Thony'ego. Opowiedziałam mu o kłótni z Dianą i Coffee, o sobie, o Little Monsters... Wymieniliśmy się numerami telefonów i obiecaliśmy sobie, że zostaniemy przyjaciółmi. Mimo, że od tamtego spotkania minęło mnóstwo czasu, nadal się TYLKO przyjaźnimy.
Z zamyśleń wyrwał mnie kojący głos Anthony'ego.
- Hej, wszystko w porządku? - spytał, po czym usiadł na ławce i objął mnie ramieniem. Ja tylko pokiwałam głową, na znak, że nie. Znowu wybuchłam niekontrolowanym szlochem. - No już, spokojnie - delikatnie gładził moje ogniste włosy. - Kiedy będziesz gotowa, wszystko mi opowiesz, ok?
- T... tak.
- No, a teraz proszę przestać płakać. Idziemy na lody. - uśmiechnął się ciepło, wstał i podał mi rękę, którą złapałam i podciągnęłam się dzięki niej do góry.
Poszliśmy w stronę najbliższej budki, zachowując 'bezpieczny' dystans - około ćwierć metra. Nie za dużo, żeby nie było, że się nie znamy, ani nie za mało, żeby nikt nie pomyślał, ze jesteśmy parą. Jak zwykle oboje wzięliśmy nasze ulubione lody - czekoladowe. To wspaniałe, że tak wiele nas łączy, a mimo to potrafimy zostać tylko na etapie przyjaźni.
- No, to jesteś gotowa? - pokiwałam głową i wszystko mu opowiedziałam.
- Uuu... Przykro mi. - objął mnie ramieniem.
Nagle zauważyłam coś dziwnego na jego ręku.
- Hej, Thony, co to? - wskazałam palcem na...

Autor: Wiktoria

Nektarynka ;)

piątek, 5 października 2012

Rozdział V

Rozdział V** : 



-Mamusiu! Za ile będzie tata? - Lis, córeczko nie wiem. - Mamusiu, mamusiu, a wiesz, że to są moje najlepsze urodziny? - Cieszę się. - No siostra! Sto lat! - powiedział Harry, mój o rok starszy, głupi brat.- Dzisiaj kończysz dziesięć lat. Jesteś już duża, ale i tak dalej taka mała. Ach! Pamiętam rok temu też miałem dziesięć lat... - To nie jest śmieszne... - odparłam. - Jest. - Wcale niee. - Wcale tak. - Głupi jesteś. - Dobrze, że ty jesteś mądra. - Jestem! - A nie! - i w ten oto sposób zaczęliśmy się ganiać po całym podwórku. - Dzieci skończcie. - Mamo! - krzyknęliśmy oboje. - Kochani nie ma żadnego ale... Zaraz przyjdą dziadkowie, ciocia z wujkiem, Rose z rodzicami. - Dobrze już. - przytaknęliśmy. - Lissssss! - krzyknęła na wejściu Rose. - Rosssss! - podbiegłam do przyjaciółki i mocno ją przytuliłam. - Sto lat! - powiedziała dziewczyna razem ze swoimi rodzicami. - Dziękuję. - odpowiedziałam, a oni wręczyli mi dużą torbę z prezentem. Był to duży, brązowy miś z kokardką na szyi, czekolada, piórnik, oraz książka z bajkami. - Nie ma za co. - Idziemy się pobawić ? - zapytała Ros. - Tak! - po kilku minutach zabawy mama zawołała mnie! - Lisa kochanie babcia i dziadek przyszli! - Już idę! - poszłam do nich. - Cześć. - Witaj wnusiu. - powiedzieli i dali mi prezent. - Sto lat. - Dziękuję. - od nich dostałam piękny, niebieski plecak, płyty z bajkami i poduszka w kształcie serca. - Siadajcie. - powiedziała mama do swoich rodziców. - Idziemy się dalej bawić. - powiedziałam do mojej towarzyszki. Poszłyśmy się dalej bawić. Po około dwudziestu minutach znowu usłyszałam wołanie mamy. - Lis chodź! - Idę! - Cześć Lisa wszystkiego najlepszego. - Dzień dobry. Dziękuję. - powiedziałam i wzięłam do ręki prezent - kolejnego miśka, koszulkę z napisem 'kocham mojego brata, a on kocha mnie' i grę planszową. Podziękowałam i poszłam się dalej bawić. - Hazza kiedy przyjedzie tata? - Nie wiem. Długo go nie ma. Pójdę się zapytać mamy. - chłopak udał się do naszej mamy. - Mamo gdzie tata? Lis się niecierpliwi. - Nie wiem synku. Zaraz zadzwonię. - Nie mamo! Ja chcę. - odezwałam się. - Dobrze proszę. - powiedziała i wręczyła mi telefon. - Halo. Cześć tatusiu. Kiedy będziesz? - Cześć córeczko. Zaraz będę. - Dobrze czekam. - rozłączyłam się. Po trzydziestu minutach usłyszeliśmy pisk opon, tłuczone szkło i krzyk mężczyzny. 
- Wszyscy pobiegliśmy na ulicę przed dom. Okazało się , że to auto taty... Harry mocno mnie przytulił i starał się zasłonić mi twarz. Wyrwałam mu się, podbiegłam do auta i zobaczyłam tatę, a raczej miazgę człowieka. To było okropne. Całe jego ciało było zgniecione, a mnie przeszywał ogromny ból. Zaczęłam płakać, a Haryy zaprowadził mnie do mojego pokoju. Próbował mnie uspokoić, na marne. Stałam przy oknie i obserwowałam sytuację. Widziałam jak pakują tatę w czarny worek... - Harry! To moja wina! - Ciii... Nawet tak nie mów. Będzie dobrze. - próbował mnie uspokoić, chociaż poczułam, że na moją głowę spadła łza przytulającego się do mnie chłopca...

piątek, 28 września 2012

Rozdział IV


Rozdział IV ** :

- I ty do jasnej cholery jeszcze masz czelność się tu pokazywać?! - zapytałam stojącą w drzwiach Lennon. - Oj wyluzuj. Byłam pijana, a to zerwanie, to była tylko i wyłącznie zabawa... - powiedziała obojętna. - Ty sz****! Dla Ciebie to była tylko zabawa, ale mojego brata zraniłaś. - odparłam wściekła. - Oj przestań. A właśnie, gdzie Harry? Chcę, żeby mi kupił tą torebkę. - No chyba Cię coś boli! Nie zbliżaj się do niego! Nawet na krok! A jak się zbliżysz to Ci kłaki powyrywam! - Ta gadaj, gadaj. Ja posłucham... A z resztą nie! Nie mam czasu na słuchanie twoich głupot. Umówiłam, się z chłopakiem. - Z chłopakiem?! No nie wierzę. Dopiero co zerwałaś z moim bratem i już...- Harruś, skarbie! Chodź do mnie! - Przerwała mi. - Nie pomiataj nim tak ty rozpuszczona materialistko bez serca! - Spokojnie siostra. Czego chciałaś Lennon? - zapytał z wyrzutem. - Oj Hazza. Kochanie... - Skończ i wynoś się w tej chwili! Już! Liczę do trzech. Raz... Dwa... Trzy. Wyjazd mi stąd, ale już! Nie chcę Cię tu więcej widzieć, nie chcę Cię znać! Wynoś się z mojego życia już spadaj! Żegnam Panią! Z poważaniem Harry! - Ale mi się śmiać chciało! O Boże nieźle ją załatwił. - Już... Już wychodzę. - niepewnie oznajmiła i wreszcie poszła. Gdy dziewczyna zamknęła drzwi w oczach Harrego pojawiły się łzy. Chciałam podejść i go przytulić, ale lekko odepchnął mnie i zacisnął pięści. Wiedziałam, że zrobił to tylko dla tego, że nie chciał się bardziej rozklejać. Próbował być twardy. Otarł łzy i na pięcie odwrócił się w stronę garażu i udał się do pomieszczenia, by dopieścić swoje autko, a dokładniej chevroleta. Kochaliśmy to auto, ponieważ to pamiątka po naszym ojcu... Zostawił nam to auto. Zmarł w wypadku samochodowym w dniu moich dziesiątych urodzin. Do dzisiaj nie potrafię zapomnieć o tym wydarzeniu i o tym, że to moja wina. Tak moja. Było to siedem lat temu. Rodzice urządzili mi przyjęcie, najwspanialsze jakie kiedykolwiek miałam... Przynajmniej puki nie zamieniło się w piekło...

Piątek z Wiktorią cz. 3

Dziś dodam kolejną część opowiadania, którego autorką jest Wiktoria. Najpierw jednak chciałabym przypomnieć, że od niedawna macie opcję "polubienia" strony Nektrynka-Dreams na Facebooku. Dzięki temu będziecie informowani o nowym poście od razu po jego pojawieniu się na blogu. Czekają też na was różne atrakcje. Przekonajcie się sami.

A teraz bez przeciągania "Piątek z Wiktorią" :
(Miłego czytania! )

UWAGA: Jeśli jeszcze nie czytałaś/ czytałeś I cz. to znajdziesz ją tutaj

Thony'ego! O ile dobrze zrozumiałam, to mamy tam być parą... Chyba nic nie powiem Mattowi, wkurzyłby się. Teraz zaczerwieniłam się jeszcze bardziej.
- No! To mamy naszą parę! Teraz jeszcze sprawa, kto zajmie się kostiumami?
Oczywiście Coffee i DD musiały się zgłosić. Wiem, że Helen uważa mnie i Anthony'ego za ,,parę idealną", więc postanowiła się wziąć za kostiumy, ale Diana?! Ona nie cierpi Thony'ego. Więc Matta też nie polubi.
- Okej. Cała czwórka - umówcie się na spotkanie, na którym wszystko omówicie i za tydzień na zajęciach powiecie mi, co ustaliliście. Pamiętajcie - nie ma pośpiechu, jest jeszcze 10 miesięcy do castingu...
Trochę potańczyliśmy i pogibaliśmy się, a potem ja i Coffee poszłyśmy do kawiarenki, a DD pobiegła do domu, bo miała szlaban i ledwo mama pozwoliła jej wyjść na zajęcia. Tak więc ja i Helen pognałyśmy do Starbucksa i od razu jak tam weszłyśmy wybuchłam śmiechem.
- Co Cię bawi? - zdziwiła się Coffee.
- Bo... Ty... ahahahahah... Ty... hahah... Ty tutaj... - nie mogłam dokończyć, bo nie potrafiłam skończyć się śmiać.
- Aha. Już wiem. Historia ,,Coffee?! Coffee!"...
- No właśnie... - udało mi się wydusić jak już trochę się ogarnęłam.
Pewnie zastanawiacie się, o co chodziło? Otóż Helen ma obsesję na punkcie zespołu One Direction. A szczególnie tego z grzywką, jak mu tam... Aha, na punkcie Louiego. Kiedy raz z DD i Coffee byłyśmy w Starbucksie, Helen zaczęła opowiadać, jaką to Lou ma obsesję na punkcie swojego sztucznego gołębia, Kevina. Mówiła, że ,,zawsze jak go widzi to krzyczy: Kevin?! Kevin! Czyli to tak, jakbym ja zaczęła krzyczeć: Coffee?! Coffee!"... I w momencie, kiedy krzyczała drugie ,,Coffee!" szturchnęła swoją kawę i cały brązowy płyn wylądował na jej pudrowym sweterku.
Kiedy już się ogarnęłam i byłam w stanie kontaktować ze światem zauważyłam, że każdy patrzy na mnie jak na wariatkę. Nie dziwiłam im się. No bo, kto normalny wybucha śmiechem z niczego na środku Starbucksa?!
Usiadłyśmy z Coffee przy kameralnym stoliczku w rogu. Helen poszła nam po kawę, a ja postanowiłam sprawdzić, co Matt do mnie napisał. Kochałam te jego teksty typu ,,Tęsknię za Tobą, mimo, że mieszkam 5 minut drogi od Ciebie", ,,Kocham Cię, słonko", ,,Miłego dnia! :)"... Tym razem jednak nie było tak różowo...
Wyciągnęłam telefon z mojej ogromnej torby i zobaczyłam 3 wiadomości: od DD, od Thony'ego i od Matta. Najpierw przeczytałam tą od DD: ,,Kurcze... Jak najszybciej wejdź na twittera!". Nie zwróciłam na niego uwagi i przeczytałam SMSa on Anthony'ego. ,,Niefajnie. Jakiś gościu podszedł do mnie na ulicy i powiedział, że jest Twoim chłopakiem i że mam się od Ciebie odczepić... Wyjaśnisz to?". Zaczęłam się niepokoić. Jednak gdy przeczytałam wiadomość od Matta, o treści...

Autor: Wiktoria



Nektarynka ;)

środa, 26 września 2012

"Milczenie" B. T. Hanika

Cześć. Jak zapewne wiecie moją największą pasją są konie. Ba, to sens mojego życia. Jednak w chwilach kiedy nie ma mnie w stajni lubię przeczytać jakąś dobrą książkę. Szczególnie w deszczowe lub zimowe dni. Niedawno wybrałam się do biblioteki, w której wypożyczyłam sobie ciekawą książkę.

"Milczenie" - Beate Teresa Hanika opowiada o 13 letniej Malwinie, która ma pozornie zwyczajne życie. Jej ojciec, dyrektor szkoły to surowy mężczyzna. Matka cierpi na migreny i ciągłe zmiany nastroju. Kiedy babcia dziewczyny umiera na raka, Malwina ma zająć się dziadkiem. Jest ulubienicą starszego pana, ale nikt nie wie, że pod uczuciem do wnuczki czuje się coś więcej. Czy Malwina będzie umiała przełamać strach i wstyd, wykrzyczeć prawdę, która ją dusi?


"Gdy krzywdy nie da się opisać, zapada milczenie"

Do końca zostało mi parę stron. Serdecznie wam ją polecam. Na prawdę warto ją przeczytać. 

Nektarynka ;)

niedziela, 23 września 2012

Szarości na paznokciach

Cześć. Fan Page na Facebooku właśnie został założony. Znajdziecie go wpisując "Nektarynka-Dreams" lub wchodząc w link znajdujący się w zakładce "Facebook". Strona na tym portalu została założone głównie po to, abyście mogły być na bieżąco z nowościami na blogu. Zawsze po dodaniu posta na stronie ukaże się notatka informująca o tym. Ponad to będą organizowane quizy oraz od czasu do czasu pojawią się posty, których nie znajdziecie tutaj.

A w dzisiejszym poście Trend na jesień 2012, szary manicure.

Jak latem większość z was na paznokciach miała neonowe kolory tak teraz przyszedł czas na szarość. Ten kolor wcale nie musi być nudny. Odpowiedni odcień potrafi czynić cuda. Jeśli jednak nadal nie jesteś przekonana do "zwykłych" szarych pazurków to co powiesz na metaliczny połysk?


Na imprezę niezastąpiony może okazać się brokat. Jeśli pomalujesz nim całe paznokcie nie musisz martwić się o biżuterię. Na co dzień jednak uważam, że jest tylko dla odważnych.


A na koniec te, które podobają mi się najbardziej. Matowa elegancja. Wcale nie musisz szukać matowego lakieru, w drogeriach sprzedawane są bezbarwne emalie, które wystarczy nałożyć na dowolny kolor.


Możesz też poeksperymentować robiąc połyskujący french na matowych paznokciach.

Która propozycja najbardziej wam odpowiada?

Nektarynka ;)



piątek, 21 września 2012

Piątek z Wiktorią cz.2

W tym tygodniu ze względu na to, iż nie dostałam kolejnego rozdziału dodam bohaterów.

Charlotte ,,Lottie" Allen

Na ogół wesoła 17-latka, wygadana, serdeczna... Ale gdy przychodzi co do czego potrafi być odważna i stanowcza. Czasami aż za bardzo. Chodzi z Matt'em Gordonem, Hiszpanem poznanym przez nią na wakacjach we Francji. Ma starszego brata, Harry'ego, który przyjaźni się ze starszym bratem Diany i starszą siostrą Helen. Brytyjka. Mieszka w Londynie, na mało ruchliwej ulicy. Przyjaźni się z Dianą Darcy i Helen Ellis, zna je od przedszkola. We trójkę uczęszczają na zajęcia do pani Smith i tańczą w grupie ,,Little monsters". A przede wszystkim ma coś, co ją wyróżnia... Z resztą, zobaczcie sami!


Diana ,,DD*" Darcy

Przyjaciółka Charlotte. 17 lat. Ostatnio została okropnie rzucona przez chłopaka, przez co boi się kochać... Szalona, zabawna... Kto by jej nie lubił?! Po poznaniu chłopaka Lottie dziewczyna nie darzy go zaufaniem ani nawet szacunkiem. Po prostu szczerze mówiąc - nie lubi go. Ma starszą siostrę, Maddie (MD**) i brata Toma (TD***). Z pochodzenia Irlandka. Aktualnie singielka. Jest sąsiadką Charlotte.


Helen ,,Coffee" Ellis

Przyjaciółka Charlotte. Wiek 17. Mieszka w Londynie. Portugalka. Wiecznie uśmiechnięta. Pozytywnie walnięta xD Kocha czekoladę. Swoją ksywkę dostała podczas akcji pod tytułem ,,Coffee?! COFFEE!" (streszczę ją kiedyś w rozdziale). Samotna, ale nie smuci się z tego powodu. Ma starszą siostrę, Tamarę. Od początku uważa skrycie, że jej przyjaciółka powinna być ze swoim najlepszym przyjacielem Anthonym (na którego Lottie mówi Thony).



*Czytaj didi

**Czytaj emdi

***Czytaj tidi 

Nektarynka ;)

Pomysł

Tak jak zapowiedziałam, po zamknięciu ankiety przedstawię wam mój "plan". Mianowicie chciałabym stworzyć fan page na Facebook'u dla naszego bloga. Co wy na to? Mogłybyście być na bieżąco informowane o nowościach no blogu. Na pewno pojawiłyby się czasami rzeczy niepublikowane tutaj, konkursy. Przy okazji mogłybyśmy się lepiej poznać.

Wyniki ankiety prezentują się następująco:


Założyć czy nie założyć?

Już za chwilę na blogu pojawi się kolejna część cyklu "Piątki z Wiktorią" !

Nektarynka ;)